Osiedle Słoneczny Dom w Lublinie

wydra

u mnie kapelusza brak, no chyba że wędkarski:), ale szpileczki owszem mogę użyczyć Smile

Joanna

Ten wędkarski też może być, odciągnie uwagę od mego złomu rowerowego Very Happy

Cyklista_Apokalipsy

Szanowne Panie
Bicykl mój jest z sezonu 2007 czyli na tamtej stronie go nie ma a przynajmniej ja nie znalazłem. Kosztował on całe 1,5k zł

Na rower polecam obuwie sportowe które to będzie dobrze leżało na pedałach oraz nie ześliźnie się nam w najmniej spodziewanym momencie, wiec szpileczki odpadają Smile

Co do nakrycia głowy ja preferuje dwa rodzaje: kaszkiet i brak nakrycia głowy.

Joanna

Natomiast szpilami dobrze by się hamowało jakby co Very Happy

aga

cyklisto, ty prezentujesz pogląd młodego wyczynowca, my typowo damski punkt widzenia - wyglądać nigdy nie zaszkodzi Very Happy

asia

Tylko uwazajcie bo od za ciasnego kapelutka mozna migreny dostac Laughing

aga

no co ty, asia dobierzemy jak się patrzy Very Happy

Joanna

Te wędkarskie to całkiem spore są Very Happy

Cyklista_Apokalipsy

Aga ja nie jestem wyczynowcem w 100%, jeszcze nie skacze na rowerze ze schodów tudzież jakiś innych wysokości. Ja tylko szybko jeżdżę i od czasu do czasu trenuję jazdę w trudnych warunkach terenowych.

Co do wyglądu na rowerze nie byłbym tego taki pewny.
Co z tego że będziecie wyglądać skoro Wam nie będzie wygodnie podróżować na bicyklu. Całkiem możliwe jest że co raz szpileczki będą się zsuwać z pedałów a kapelusik zasłoni cześć widoku suma tych dwóch rzeczy może się niechybnie przyczynić do kraksy.
Ja przekładam wygodę nad wygląd, krótkie spodenki koszulka/bluza, sportowe bamboszki i w trasę szaleć.

Joanna

Najbardziej martwi mnie zawsze ten malowniczy jar przy Zalewie, bo chociaż nie wiem jak bym się rozpędzała, to i tak muszę pchać rower pod górę. Czasami nawet korek potrafię zrobić i za mną ustawia się kolejka zdenerwowanych zawodowców, kórzy muszą tam gwałtownie hamować Laughing

Cyklista_Apokalipsy

Joanno który jar przy zalewie ?
Tam jest kilka takich "dołków" gdzie trzeba nabrać rozpędu, do tego jest jedne bardzo specyficzny gdzie trzeba kawałek przejechać pomimo że iż się wydaję ze wcześniej da się skręcić i pomknąć przed siebie.
Do ciekawostek z tamtejszej trasy należy dodać drzewo leżące bodajże od zeszłej zimy w poprzek ścieżki rowerowej.

Joanna

Na ścieżce rowerowej w lesie, taki spadek gwałtowny w dół i potem w górę. Jar to go trochę na wyrost nazywam Very Happy

Jak się nie rozpędzę, to i tak dramatycznie zastygam potem w miejscu i nie ma wyjścia. Pcham.

aga

cyklisto, te dywagacje o ubiorze to był oczywiście żart Very Happy

aga

czy dzisiaj nie ma przerw na kawę? Very Happy

Joanna

Jest, właśnie piję Very Happy