Osiedle Słoneczny Dom w Lublinie

jaceko

Otóż rozwiązanie problemu nie jest takie proste. Wiele razy już na forach był wałkowany temat niewłaściwego parkowania, podstawiania miejsc, zastawiania etc.
Nie ma na razie jedynego dobrego pomysłu.
Fakt że jest prawo z zakazami ale często bez faktycznych sankcji za jego złamanie powoduje że sprawę Wspólnota powinna rozwiązać we własnym środowisku albo wydając pieniądze na niedopuszczenie do niewłaściwego parkowania albo wychowując źle parkujących.
Problem z burakiem zawsze jest taki że albo lekko pchniesz i się pochyli albo twardo siedzi w glebie i tylko chamskie szarpnięcie go poruszy. Nigdy nie wiesz na jaki typ trafisz - trzeba wyczucia.
Niestety ludzi którym się wydaje że mogą sobie zawłaszczać miejsca na klatkach, chodnikach, wjazdach do garaży jest sporo, chociaż może gdybyśmy nie byli tak często obojętni na takie buractwo to jest szansa że dotrze.

Prawne środki są ułomne, mogę oczywiście podać przykłady skutecznego nękania buraków jeśli chcecie, myślę jednak że to ostateczność.

aga

jaceko, a nie masz jakiegoś opatentowanego sposobu na tępotę umysłową w przedmiocie notorycznego niezamykania drzwi do piwnic, garaży i bramy wjazdowej??? Idea

MaSze

wczoraj oglądałam garaż i właśnie stał taki jeden przyklejony samochód do ściany

aga

niektórzy to nawet wymyślili sposób na wjazd na miejsce parkingowe przy podniesionym pachołku Laughing

joannaa

Szanowni sąsiedzi!
Życie w domach wielorodzinnych zarządzanych przez różne wspólnoty ma jak wiecie wiele stron pozytywnych ale i negatywnych. Jeżeli za ścianami mam sąsiadów, użytkuję z nimi wspólnie garaż, parking, chodnik, piwnice, trawnik itd a więc tzw. części wspólne ( bo jesteśmy po prostu ich współwłaścicielami) to w związku z tym mam pewne prawa ale i obowiązki). Już akcie notarialnym miałem zapisane co kupiłem. Na pierwszym zebraniu wspólnoty zatwierdziliśmy regulamin (potwierdziliśmy "zasady wzajemnego życia sąsiedzkiego"). A i KSJ na tablicach informacyjnych pisząc różne pisma - przypomina co wolno a czego nie wolno robić jeżeli mieszka się we wspólnocie) itd. Ale życie (czytaj sąsiedzi) przynosi ciągle nowe problemy. Jeżeli podnosicie sprawę PARKOWANIA POD GARAŻAMI np. auta z LPG (bezmyślność) to przypomnę także inne, ważne dla nas sprawy:
- PARKOWANIE NA CHODNIKACH, mimo zakazów, niszczenia chodników itp
- NISZCZENIE ZIELENI, mimo tabliczek zakazujących (a tej zieleni u nas tak mało)
- WYPROWADZANIE PSÓW NA TRAWNIKI, POD OKNA sąsiadów, też są tabliczki informujące, a psy pod np. oknami załatwiają swoje sprawy fizjologiczne
- NISZCZENIE DRZWI, ZAMKÓW, KLAMEK, ŚCIAN, OGRODZENIA itp w częściach wspólnych, głównie przez dzieci, a regulamin i zdrowy rozsądek mówi chyba inaczej
- NIEDOMYKANIE DRZWI do piwnic, wiatrołapów, a też były kradzieże do piwnic i ludzie nie wyciągają wniosków że w ten sposób ZAPRASZAJĄ ZŁODZIEI!!!
- ROBIENIE Z PARKINGÓW I PATIO PLACU ZABAW, a KSJ pisał że z powodu wypadku na patio i m. in. ze względu na bezpieczeństwo powinno patio być zamknięte bo i hałas, deptanie zieleni, niszczenie blach na murkach - przecież kiedyś zapłacimy za te naprawy, gdzie kultura i poszanowanie sąsiedzkie??
- A "CUDOWNA AKUSTYKA" naszych mieszkań, układu budynków z takim patio, a sąsiedzi zamiast szanować spokój innych hałasują czasami niemiłosiernie (kultura)
- ITP i ITD
Owszem udało się np "wygasić" grillowanie ale jak widać jeszcze dużo do zrobienia przed nami. APELUJĘ PONOWNIE - SZANUJMY SIĘ WZAJEMNIE, KORZYSTAJĄC ZE SWOICH PRAW - NIE OGRANICZAJMY PRAW INNYCH, POZA W/W PISANYM PRAWEM JEST JESZCZE PRAWO NIEPISANE - ODROBINA ZROZUMIENIA I KULTURY. PROSZĘ O REFLEKSJĘ
i przepraszam za przydługi esej.

aga

to raczej takie podsumowanie tego o czym pisaliśmy wcześniej

joannaa

Staramy się z mężem w każdy możliwy sposób wpłynąć na "pozytywny" rozwój naszej jeszcze stosunkowo "młodej" wspólnoty mieszkaniowej. Dostrzegamy wiele problemów zarówno tych błahych jak i ważnych np. z finansowego punktu widzenia na które które można i trzeba zwracać uwagę. Jesteśmy na każdym zebraniu Wspólnoty, rozmawiamy z sąsiadami, staramy się współpracować z KSJ - monitując np różne problemy, jesteśmy od niedawna na forum itd. Jeżeli uda nam się wspólnie pozytywnie wpływać na kształtowanie się wspólnoty, zmianę złych zachowań sąsiedzkich czy zrobić wspólnie coś dobrego to OK. A jeżeli sprawy będą się mimo wszystko toczyć dalej w złym kierunku - to będzie to niestety kolejne lubelskie blokowisko z elementami "polskiego piekiełka" - niestety. A w przypadku takiej bezsilności i marazmu rozważamy poprostu sprzedaż mieszkania.

jaceko

aga Na tępotę nie ma lekarstwa. Co do zamykania drzwi to gdzieś wcześniej pisałem. Można zamienić klamki na gałki. Wówczas drzwi można otwierać wyłącznie kluczem. Myślę też że ludziom nie chce się nosić wielu kluczy - może klucz systemowy by pomógł?

aga

te gałki to nie jest zły pomysł Idea

joannaa

Gałki mogą być dobrym rozwiązaniem. Może należałoby się skrzyknąć i zobowiązać Zarządcę do takiego rozwiązania. Ale myślę też że drzwi nie domykają (blokują) stale te same osoby. Trzeba zwracać im na to uwagę. Jeżeli np ciągle z mężem robię to tylko ja, to widzę że staję się "upierdliwym" sąsiadem. Gdyby jeszcze ktoś inny napiętnował takie zachowania - było by skuteczniej zlikwidować tą chorobę. Bo jak to nazwać, kiedy mamy domofony, klucze itd a jednak lenistwo bierze górę? Proponuję działać, upominać i pisać o tym i o tych sąsiadach, którzy zapraszają nam do domów złodziei.

Sara

właśnie weszłam do garażu i się zaskoczyłam? to u nas są miejsca garażowe?

ciekawe..... jutro zadzwonię do Mak Domu i się zapytam czy są jeszcze jakieś wolne Confused

piotr

czy ktoś wie może czy MAK-DOM ma jeszcze garaże do sprzedania , a jeżeli tak to za jakią cenę . Będę wdzięczny za każdą informację .

asia

piotrze nieststy nie jestesmy rzecznikiem Makdomu i nie mamy pojecia. Zadzwon najlepiej do nich Smile

mela

Sara

jak ostatni pytałam się, to były jeszcze wolne garaże pod 1 i 3. cena ok. 20 tyś